Tabaka i sprawy z nią związane

Co szeregowiec na sobie i przy sobie posiadać powinien

Moderator: Manufaktura Dzika

srebrny_lis
Posty: 7191
Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński

Tabaka i sprawy z nią związane

Post autor: srebrny_lis »

Wiemy czym jest tabaka, czasem dla fasonu zażywamy. Natomiast zużycie tabaki przed 200 laty było bardzo duże. Np. miesięczne zapotrzebowanie pruskiego garnizonu Wrocławia na przełomie 1806/1807 wyniosło na ok. 12,5 tys. ludzi 4,8 tony. Czyli prawie 0,4 kg na głowę.
Awatar użytkownika
Remington
Posty: 1391
Rejestracja: 10 wrz 2007, 19:43
Lokalizacja: Gdynia

Re: Tabaka i sprawy z nią związane

Post autor: Remington »

400gram miesięcznie na łeb...to bardzo dużo...
Może to były zawyżone przydziały, które częściowo upłynniano na cywilnym rynku?
srebrny_lis
Posty: 7191
Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński

Re: Tabaka i sprawy z nią związane

Post autor: srebrny_lis »

Dane wzięte z książki Patrycjusza Malickiego ze Świdnicy ("Wielka Armia [...] na Śląsku 1806 - 1808"). Podczas przygotowań do obrony Wrocławia d-ca garnizonu zapotrzebował na okres miesiąca wiele różnych akcesoriów, częściowo od samych mieszczan. W tej części mieszczańskiej było owe 4,8 tony tabaki dla 12,5 tys. garnizonu. Patryk wziął to z: Archiwum Państwowe Wrocław, AmWr, III/1659, k. 37-40. Miało to (wraz z innymi towarami) służyć "utrzymaniu załogi twierdzy przez miesiąc" - może więc faktycznie zamierzano część wtórnie sprzedać mieszkańcom Wrocławia i okolicznych powiatów, z których te towary najpierw ściągnięto? Oprócz tabaki komendant gen. von Thile zażądał: 156 sztuk wołów, 156 świń, 70 ton zboża na piwo, 48,5 tony zboża na mąkę, 48,5 tony mąki jęczmiennej, 36 ton grochu, 18,5 tony kaszy jęczmiennej, 11,6 tony masła, zaś z samego Wrocławia 1,9 tony świec, 7 tys. litrów piwa, 4 tys. litrów gorzałki, 2500 sążni sześc. drewna, 4,8 tony tabaki, 267 kg pieprzu, 4330 litrów octu, 18,5 tony śledzi, 7,3 tony owsa. Oczywiście w dokumencie jest w ówczesnych miarach - tu podaję za Patrykiem we współczesnych.
Książka wydana w 2008, ale dotąd nie miałem czasu się głębiej wczytać w sprawy śląskie. Teraz nadrabiam i stwierdzam, że rzecz jest bardzo ciekawa. Charakterystyczne, że więcej zboża potrzebowano na piwo, niż na mąkę :D .
Awatar użytkownika
Manufaktura Dzika
Posty: 5328
Rejestracja: 19 lip 2007, 17:27
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
Lokalizacja: kuźnia Heilsberg
Kontakt:

Re: Tabaka i sprawy z nią związane

Post autor: Manufaktura Dzika »

pewnie i zapas jak już wszystkiego by zabrakło to na tabace i piwie jeszcze garnizon pojedzie .
Awatar użytkownika
syriusz13
Posty: 995
Rejestracja: 21 gru 2009, 21:22
Lokalizacja: Wartenburg
Lokalizacja: Wartenburg

Re: Tabaka i sprawy z nią związane

Post autor: syriusz13 »

Ja tu widzę więcej używek niż jadła.
asdic321
Posty: 1696
Rejestracja: 26 mar 2008, 13:35
Lokalizacja: Prusy Królewskie

Re: Tabaka i sprawy z nią związane

Post autor: asdic321 »

A czy nie chodzi tu o "zwykly" tyton (Tabak), ktorego zreszta nie uwzglednia spis? Bo 400 gram mielonego (Schnupftabak) miesiecznie to ponad jedna duza tabakiera dziennie! :szok:
srebrny_lis
Posty: 7191
Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński

Re: Tabaka i sprawy z nią związane

Post autor: srebrny_lis »

To Patryk korzystał z dolnośląskich archiwaliów, więc - jako osobie znającej niemiecki i realia epoki - ufam jego tłumaczeniu. Zwłaszcza, że w innych miejscach pisze wyraźnie o "tytoniu" (jako półprodukcie).
srebrny_lis
Posty: 7191
Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński

Re: Tabaka i sprawy z nią związane

Post autor: srebrny_lis »

Przed chwilą wysłałem maila do Patrycjusza Malickiego czyli autora książki (skądinąd bardzo konkretne i ciekawe opracowanie) w sprawie tej "podejrzanej" tabaki/tytoniu. Jeśli "źródło" odpowie, sprawę - jak mniemam - wyjaśnimy.
asdic321
Posty: 1696
Rejestracja: 26 mar 2008, 13:35
Lokalizacja: Prusy Królewskie

Re: Tabaka i sprawy z nią związane

Post autor: asdic321 »

Jesli Prusacy nie obciazyli mieszczan Wrocławia ze spora gorka, to podana ilosc tytoniu nie da sie wciagnac przez nos w trakcie jednego miesiaca! Przeliczajac jej mase na papierosy (nie wiem ile sie kladzie do fajki), to ponad 15 sztuk dziennie - bardziej pasuje do zapotrzebowania dla wojska na tytoń jako taki, z tabaką włacznie.
srebrny_lis
Posty: 7191
Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński

Re: Tabaka i sprawy z nią związane

Post autor: srebrny_lis »

Patryk jest tuż po przeprowadzce i jeszcze wszystkiego nie zwiózł, ale jak tylko przewertuje notatki to zaraz napisze. Na razie tyko napisał, że zamówienie dotyczyło miesiąca, ale dla przewidywanego, kompletnego dla obsadzenia fortyfikacji, garnizonu liczącego 12 tys. ludzi. Jednak realnie było we Wrocławiu tylko ok. 6 tys. Ja przeliczałem to na te 6 tys.
Awatar użytkownika
pulkownikL
Posty: 1351
Rejestracja: 07 sty 2011, 12:49
Lokalizacja: morag
Lokalizacja: Sonnenborn, Aachen

Re: Tabaka i sprawy z nią związane

Post autor: pulkownikL »

asdic321 pisze:Jesli Prusacy nie obciazyli mieszczan Wrocławia ze spora gorka, to podana ilosc tytoniu nie da sie wciagnac przez nos w trakcie jednego miesiaca! Przeliczajac jej mase na papierosy (nie wiem ile sie kladzie do fajki), to ponad 15 sztuk dziennie - bardziej pasuje do zapotrzebowania dla wojska na tytoń jako taki, z tabaką włacznie.
Są alkocholicy i pewnie tytoniolicy :zebek: ,swoją drogą kopcę sporo ale przy takiej ilości sznupftabaka by mi wylatywała już nie powiem którędy :wstyd: ,troszku nierealne,chyba że jak za komuny,3/4 ilości poszłoby na chandel wymienny
srebrny_lis
Posty: 7191
Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński

Re: Tabaka i sprawy z nią związane

Post autor: srebrny_lis »

Wypowiedź "ze źródła" czyli od Autora książki:
Pogrzebałem w notatkach i wychodzi, iż był to wyłącznie tytoń a nie tabaka więc moje przeoczenie! W ilości 1 łuta (ok. 14,5 gr) dziennie na głowę. Co ciekawe przeliczany na 11 tys. garnizonu, chociaż pozostałe środki na 12460 ludzi. Mam nadzieję, że to w czymś pomoże.
Sprawa wyjaśniona :D
Awatar użytkownika
Krzysztof63
Posty: 17
Rejestracja: 11 wrz 2012, 19:45
Lokalizacja: Świdnica

Re: Tabaka i sprawy z nią związane

Post autor: Krzysztof63 »

Łut wrocławski wynosił 12,66 g. (wg Ihnatowicza, Miary i wagi na ziemiach polskich). Na Śląsku posługiwano się częściej miarami miejscowymi, nie berlińskimi, również w sprawach wojskowych.
Wychodzi dla 11 tys. ludzi ok. 4200 kg. Jeśli założyć, że tytoń zamawia się dla 12460 żołnierzy, wtedy wychodzi 4730 kg.

Przy okazji policzyłem też piwo i zboże na piwo. Z 70 ton zboża zrobiłbym ok. 400.000 l piwa, i to całkiem przyzwoitego, z pewnością mocniejszego, niż warzone do spożycia w XVIII w. Daje to ok. 32 litrów na głowę żołnierza miesięcznie, czyli ok. litra dziennie. To się mniej więcej zgadza - żołnierzowi przysługiwała kwarta berlińska (ok. 1,2 l.) dziennie, więc zakładając, że piwo było słabsze, niż dzisiaj bym zrobił, byłoby go pewnie 20 - 30 % więcej. Na to nakłada się co prawda mniejsza wydajność zacierania w XVIII w., ale ogólnie wielkości się zgadzają.

Co mi się nie zgadza, to te 7000 litrów piwa, wyszczególnionego osobno. To zapewne lepsze piwo dla dowództwa i znajomych królika, bo statystycznie dzieląc tę wielkość na osobodni, otrzymuje się 180 ml, czyli porcję w przypadku piwa pomijalną w rozważaniach. A trzeba pamiętać, że piwo własnie było podstawowym środkiem spożywczym, najważniejszym i najpowszechniej spożywanym napojem - i na dodatek jedynym "zdrowym", bo przegotowanym w procesie produkcji.
srebrny_lis
Posty: 7191
Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński

Re: Tabaka i sprawy z nią związane

Post autor: srebrny_lis »

Patrycjusz jak sądzę badał archiwalia przez długi czas i poszczególne partie tekstu mogły powstawać w długich odstępach. W takich przypadkach zdarza się, że przy ostatecznej redakcji tekstu coś umknie, zwłaszcza przy koordynacji danych z różnych ośrodków. Piwo to oczywiście najważniejszy wtedy napój (jak sama nazwa wskazuje ;) ), co wynika też z tekstu Patrycjusza. Dobrze, że przytacza też ceny różnych towarów i usług, w tym też oryginalnych z dzisiejszego punktu widzenia, jak np. gnój na wałach jako środek ppoż i opłata za dowiezioną furę takowego. Książka Patrycjusza jest dla ludzi spoza Śląska (czyli nie bywających często lub wcale w tamtejszych archiwach) skarbnicą informacji. I wciąż słabo znana w kraju, mimo 4 lat od wydania. Interpretacja "piwa dla dowództwa" wydaje się logiczna, takie rozwiązanie nasuwa się przy analizie stosunków w armii oraz - po drugiej stronie - francuskiego systemu zaopatrzenia w 1806 - 1808.
ODPOWIEDZ