Witam,
Jako właścicielka Instytutu Wydawnictwa Archeologia Militaris zostałam tu pośrednio posądzona o zawyżanie cen kosztów wysyłki książki Dawida Krupopa Guziki mundurowe 1792-1945 oraz o zbyt wygórowaną cenę w porównaniu z innymi aukcjami.
I tak. Koszt wysyłki to 8,50 znaczki + 1,50 duża koperta bąblowa + 23 % vat ( który obowiązuje absolutnie każdą osobę pobierającą od kupującego środki na wysyłkę). Art. 41 ust. o przesyłkach vat oraz art. 43 o osobach zwolnionych z tego podatku. Fakt, że większość z Was handlujących na allegro najprawdopodobniej nie odprowadza tego podatku pozostawię zwyczajnie bez komentarza.
Całość to 12,30 zł. Koszt w aukcji jest zaniżony, na niekorzyść wydawnictwa.
Sama książka Dawida. Jej cena detaliczna to 77,70 ( 74,00 zł + 3,70 zł vat ). Wystawiając ją na aukcji za cenę 70,00 zł tak naprawdę pozbawiamy autora oraz wydawnictwo zysków. W Polsce autorzy mają tantiemy ( procentowe ) od ceny sprzedaży. Dla przykładu najstarsze wydawnictwo historyczne w Polsce z bardzo charakterystycznym logiem płaci swoim uznanym i znanym autorom 5 % - 7 % od ceny sprzedaży wydawnictwa. U nas choć jest to wielokrotność i tak wiemy, że są to stawki głodowe. A każde zaniżenie ceny sprzedaży na aukcji czy choćby do zaprzyjaźnionych księgarń jeszcze to pogłębia.
Inne aukcje z niższą ceną. Słowem rzeczywistość panująca na rynku wydawniczym. My jako wydawnictwo ( oraz każde inne wydawnictwo w Polsce oprócz tych wydających dziesiątki tytułów miesięcznie ) jesteśmy zmuszeni udzielić dystrybutorowi upustu w wysokości 50% - 60 % od ceny z okładki. De facto książka Dawida kosztuje ok. 37 zł. Zapraszam krzyczących. Książka czeka. Sprzedamy Wam nawet 500 egz. z takim upustem. Jeśli tylko dołożycie do tego narzut wysokości 15 zł, i tak zarobicie dwukrotnie więcej niż autor i wydawca. A dokładając narzut jak na aukcjach można w chwilę stać się krezusem ( oczywiście mając hit i sprzedaż rzędu paru tysięcy miesięcznie ). A jeśli w dodatku macie w ofercie jak rzeczona hurtownia z allegro kilka tysięcy tytułów, nic tylko zostać milionerem. MY bardzo chętnie sprzedamy wszystko i to natychmiast. Tak by autor miał szybko swoje tantiemy oraz my pewny zwrot kosztów.
A ze zwrotem kosztów... jak w ruletce. Dla przykładu w maju wydaliśmy "Przewodnik po polach bitwy wojny polsko-rosyjskiej 1830-1831." mjr. Ottona Laskowskiego ze współczesnym suplementem Waszego kolegi mgr Sławomira Zielińskiego. Super. Nawet w pierwszym miesiącu sprzedaż osiągnęła 20 % nakładu. Od tego czasu ledwie parę sztuk. Nikt nie chce czytać ani Laskowskiego, ani współczesnego suplementu. Niewypał bez możliwości zwrotu kosztów. Za miesiąc takim samym niewypałem może się okazać książka Dawida czy jakakolwiek inna którą wydamy. Tymczasem są określone koszta które należy zmieścić w owych zostających po oddaniu do dystrybucji procentach z ceny okładkowej( magazynowanie, druk, skład, grafika, koszty reklam, honorarium autora i wiele pobocznych). Jeszcze raz zapraszam do współpracy. Bierzcie te książki jeśli tylko macie rynki zbytu. To wy-handlujący -zarobicie na tym najwięcej. Takie prawo rynku.
Na zakończenie. To wydawnictwo, a nie autor, dystrybutor, czy kupujący ponosi wszelkie ryzyko. To my musimy sfinansować, i przy dobrych wiatrach sprzedać odzyskując wkład. I nigdy nie ma pewności, że dany tytuł ma szanse na zwrot. Co w przypadku małych firma- bywa dramatyczne. Oprócz Dawida wszyscy z wydawnictwa oraz współpracujący z nami normalnie oprócz zabawy w wydawanie chciałoby się rzec fajnych pozycji pracują, mają dobre, stałe dochody bo bez tego nie mielibyśmy szans robić tego co lubimy. Takie są realia.
Z poważaniem, Iga India Nowicka
Bez odbioru. Uwagi do kosztów wysyłek polecam zgłosić do Izby Skarbowej. Inne uwagi na mail wydawnictwa
wydawnictwo@archeologiamilitaris.pl
P.S . I na koniec całkiem prywatnie. Bardzo jestem ciekawa czy pan wypowiadający się w tym wątku twierdząc, że handlował na allegro wiele lat odprowadził obowiązujący od przesyłek podatek wysokości 23 % ? Czy może latami okradał państwo?