Strona 1 z 1
Nakład
: 13 lut 2013, 12:40
autor: wendrowiec
Witam,panowie jak to jest,że nakład niema nijak do ceny.Mam przed sobą Katalog Monet Polskich,FISCHERA.1gr z 1930 nakład 22500000 kosztuje 700zł stan 1, a z 1931 nakład 9000000 kosztuje 350 zł stan 1.Z 2gr ta sama sytuacja.Proszę mi to logicznie wytłumaczyć. POZDRAWIAM
Re: Nakład
: 14 lut 2013, 12:42
autor: FELIX
Widocznie na rynku nie ma ich dużo
Re: Nakład
: 14 lut 2013, 20:16
autor: Arys 27
Wydaje się to jest logiczne ale rynek i tak weryfikuje cenę.Mnie bardziej ciekawi 2 zł Głowa Kobiety w 1932 wybito 150 700 00 a w 1934-250 000 a ceny takie same.Kiedyś na pewnym forum był też taki temat i wniosek był taki że to...spekulacja

Re: Nakład
: 15 lut 2013, 02:34
autor: FELIX
W jakim sensie spekulacja?
Re: Nakład
: 15 lut 2013, 09:50
autor: Arys 27
W takim sensie że katalogowo zawyżano wycenę monet.Zygmunt August 2 zł w 2008 wyceniany na 700 zł a wiem że ceny dochodziły i ponad 800 zł,a teraz nawet za 400 zł go nie sprzedasz.W moim rozumieniu z wiekiem moneta powinna zyskiwać a nie tracić.Choć wiem że przez jakiś czas było większe zainteresowanie monetami kolekcjonerskimi i to też może prowadzić do przeszacowania wartości monet,bańka pękła i wszystko wróciło do normy.Dalej jednak nie rozumiem przykładu 2 zł Głowa Kobiety...
Re: Nakład
: 15 lut 2013, 22:56
autor: niewidzialny
Z punktu logiki wyższa emisja powinna oznaczać niższą cenę …........... i to tyle na temat logiki. Nakład bitej monety nie odzwierciedla dostępności monety na rynku kolekcjonerskim a tym samym jej ceny, która kształtuje popyt – podaż, sytuacja gospodarcza kraju- świata ( cena złota, inflacja, niskie lokaty bankowe, wojny itd.), moda itd.
Co do monety 1 gr. 1930 r. - 22,5 mil. szt. Moja teoria jest taka:
Emisja tej monety zakończyła się w 1939r. wraz z nierozpoczęciem się 2 wś. i okupacją Polski przez Niemcy. Możliwe jest zatem że okupant przejął większość depozytów bankowych ( w tym większość 1 gr. 1930 r.) i wykorzystał we właściwym sobie celu ( np. do produkcji na cele wojenne). Możliwe również jest, że pomysłowi „ Kowalscy” stosowali je jako podkładki ( na forum jest gdzieś takie foto), odlewali sobie figurki z brązu, albo sprzedawali na skupie złomu – gdzie 1kg brązu przewyższał nominalność 1-groszówki.
1930r. - ładna data, pełny rocznik, dekada, ogólnie łatwo zapamiętywalna. Np. monety z podobizną władców ( król), ze zwierzętami czy zamkami są bardziej pożądane od innych, albo biały samochód zawsze będzie tańszy od innego koloru.
Kresy wschodnie – straciliśmy tamte tereny, a zapewne i tam zostało co nieco z tego nominału.
I takim oto sposobem z dużego nakładu mogło niewiele zostać.
Powyższa wypowiedz jest moim tokiem pojmowania tego zagadnienia i nikt nie musi się z tym zgadzać. Pozdrawiam
Re: Nakład
: 16 lut 2013, 11:12
autor: Piotr-p40
A może takie wytłumaczenie - przy bardzo dużych nakładach (czyli w tym przypadku 1930r) nikt się monetką ,,nie przejmuje" bo jest ogólnie dostępna i w efekcie po iluś tam latach okazuje się że nie zostało prawie nic w stanach bezobiegowych. Przy rocznikach trochę rzadszych (czyli np.-1930) ktoś zauważa, że ta data nie jest już aż tak popularna i wrzuca trochę monet w przysłowiową ,,skarpetkę"

I po latach okazuje się, że z rocznika 1931 jest na rynku więcej monet w stanie I niż z ,,popularnego" 1930...
Fajnym przykładem tej teorii jest wycena stanów I niklowych 20 czy 50 groszówek

A o tym, że do tej pory nie znaleziono 1 zł z 1929 w stanie naprawdę idealnym nawet nie wspomnę - a jaki był nakład!!!

Po prostu były to tak popularne monety, że nikt nawet nie pomyślał aby w stanach I je odłożyć
Oczywiście jest jeszcze szereg innych zmiennych - w zasadzie materiał na małą pracę dyplomową - ale powyższy argument jest wg mnie całkiem sensowny jeśli chodzi o wyceny stanów I.
Pozdrawiam serdecznie
Piotr
Re: Nakład
: 16 lut 2013, 12:05
autor: wendrowiec
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź,i w taki sposób czegoś się nauczyłem jeszcze raz dzięki

Pozdrawiam