Warmińsko Mazurskie Forum Poszukiwaczy

Mam parę takich ,,stalagów,, ,jednak nie wiem ,jak do nich podejść .POMOŻECIE ???

To cynk, więc tylko moczenie w oliwce i delikatne ścieranie skamieniałej ziemi czy piasku.
Cudów nie będzie.

Wstępnie, ale tylko wstępnie kontrolowane moczenie w roztworze proszku do pieczenia. Z kilkanaście minut. Potem tylko dremelek i szczoteczki, igły, skalpele. Tu cała wartość zawarta jest w napisach, a te po części zostały przetworzone w korozję.

Słyszałem o gotowaniu w oleju. Cynk potrafi wyjść poczerniały i bez całego bałaganu, ale równie dobrze może się cały rozpuścić i pokruszyć. Ja swoje blachy wrzucałem do oliwki, potem przeczyściłem po dłuższym czasie leżakowania, zasmarowałem olejem i na półkę.

Gotowałem kiedyś jakieś miedziaki na próbę w oliwce i nie wyszły ani jakoś rewelacyjnie ani jakoś szybciej oliwka nie rozmiękczyła syfu na nich.
Było za to dużo smrodu i sporo dymu. No i ogólnie dość niebezpiecznie - nie polecam nikomu poparzyć się taką oliwką
miedziaki trochę poczerniały - to fakt

pozdr.warwick

Dzięki chłopaki za pomoc .Zobaczymy ,co z tego wyjdzie.Aha,pytanko odnośnie moczenia w proszku do pieczenia.Jakie proporcje???

warwick pisze:Gotowałem kiedyś jakieś miedziaki na próbę w oliwce i nie wyszły ani jakoś rewelacyjnie ani jakoś szybciej oliwka nie rozmiękczyła syfu na nich.
Było za to dużo smrodu i sporo dymu. No i ogólnie dość niebezpiecznie - nie polecam nikomu poparzyć się taką oliwką
miedziaki trochę poczerniały - to fakt

pozdr.warwick

Niebezpieczne jak robienie frytek . Zawsze trzeba uważać z gorącym olejem

Łyżka stołowa proszku na pół szklanki wody wystarczy. Tym bezpiecznie czyściłem cynk i alu. Szczotkuj co jakiś czas pod bierzącą wodą. Jak się zostawi w proszku za długo, to potrafi rozpuścić cały nalot wraz z zachowanymi w nim napisami.

Dzięki koledzy za pomoc Będę próbował i zobaczę,co z tego wyjdzie.