Strona 1 z 2

jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 15 maja 2011, 13:24
autor: Kurczak
Witam!

Poszukuję informacji na temat żołnierzy Wielkiej Armii, którzy dostali się do rosyjskiej niewoli. co z nimi robiono? gdzie ich wywożono?, jakie mieli obowiązki?, czy wcielano ich do carskiej armii?, itd; ewentualnie proszę o literaturę na ten temat.
z góry dziękuję!
:guru:

Re: jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 15 maja 2011, 19:03
autor: srebrny_lis
Na początek weź pierwszy tom Austina "Marsz na Moskwę" i penetruj pamiętniki autorów tam zamieszczonych. Rozumiem, że z francuskim sobie poradzisz? Inaczej szkoda czasu i atłasu.

Re: jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 15 maja 2011, 19:08
autor: Manufaktura Dzika
W tych mrozach i przy francuskiej fizycznej formie armi 1812 jeńcy chyba w większości gineli niż popadali w niewolę

Re: jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 15 maja 2011, 19:37
autor: srebrny_lis
Do niewoli dostało się szacunkowo od 150 000 (szacunek ostrożny Kukiela) do 190 000 (szacunek propagandowy Rosjan). Już w 1813 roku Rosjanie szacowali jeńców na jedynie 136 000. Pierwsze tygodnie niewoli przeżyło ok. 100 000 jeńców z Wielkiej Armii lub nieco więcej. Po zakończeniu wojny w 1814 roku powróciło do Francji ok. 30 000; z innych narodowości szacunki są nieznane, lecz zakłada się, że więcej niż Francuzów (zwłaszcza chętnie się poddających Niemców z różnych państw).
Straty w zabitych, zmarłych z ran i chorób wyniosły łącznie do 300 000.
Rosyjskie ok. 200 000. Z cywilami nieco więcej.

Re: jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 16 maja 2011, 07:23
autor: srebrny_lis
P. Britten Austin oparł swój rozdział o jeńcach ("1812. Marsz na Moskwę", s. 330 - 343) na pamiętniku Wilhelma von Heinemanna. Jednak w bibliografii stoi, że niemiecki oryginał istnieje w rękopisie a Austin korzystał ze szwedzkiego wydania z 1835 roku. Czyli "dupa zbita"?
Szczęśliwie mamy pracę w bardziej znanym niż szwedzki języku i to wznowioną w 2002 roku: E.M. de Saint-Hilaire "Histoire de la campagne de Russie pendant l`annee 1812 et de la captivite des prisonniers francais en Siberie et dans les autres provinces de l`Empire", t. 1, 2002. Chyba można dostać przez francuską Sieć [?]. Popatrz w google: prisonniers francais en Russie 1812.

Re: jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 16 maja 2011, 08:49
autor: srebrny_lis
G.P. Nitti opracował dla "Dizionario Biografico degli Italiani" m.in. biogram Francesco Baggi`ego. Baggi był włoskim oficerem w służbie Napoleona. Odmroził paliczek u prawej nogi, który mu amputowano w lazarecie w Królewcu. Kiedy Murat porzucił miasto bez walki, Baggi dostał się do niewoli i "przewieziony wraz z innymi włoskimi oficerami przez Symbirsk na prawym brzegu Wołgi a potem do Stawropola, żył tam przez dwa lata aż do lipca 1814 roku, pozostawiając we wspomnieniach świadectwo serdecznej zażyłości z okolicznymi rodzinami urzędniczymi i ziemiańskimi."
Sprawy jeńców włoskich opisano w: C. Zaghi "In margine alla campagna napoleonica del 1812. Italiani prigionieri in Russia" [w:] "Rass. stor. del Risorgimento", XXIII (1936), s. 933 i nast.

Re: jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 16 maja 2011, 12:16
autor: srebrny_lis
Na google pod: Gefangene Franzosen 1812 znaleźć możesz ciekawe cynowe figurki m.in. nt. jeńców. Nie tylko: polecam np. oku grupę figuralną "Der erste Schuss" (szereg żołnierzy francuskich w beżowych płaszczach wali salwę a jeden z boku ze spuszczonymi spodniami wali... kupę :zebek: ).

Re: jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 16 maja 2011, 12:23
autor: asdic321
srebrny_lis pisze:Na google pod: Gefangene Franzosen 1812 znaleźć możesz ciekawe cynowe figurki m.in. nt. jeńców. Nie tylko: polecam np. oku grupę figuralną "Der erste Schuss" (szereg żołnierzy francuskich w beżowych płaszczach wali salwę a jeden z boku ze spuszczonymi spodniami wali... kupę :zebek: ).
To mogl byc jakis niekonwencjonalny srodek razenia - jeder Schuss ein Russ! :zebek:

Re: jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 16 maja 2011, 12:33
autor: srebrny_lis
Jako żywo!
Kurczaku, spójrz też w google na: Gefangene Franzosen 1812 i dalej na Feldzug im Russland 1812; szczególnie na podhasło: Der Schicksal der Gefangenen (tamże literatura i odsyłacze do Niemieckiej Biblioteki Narodowej).
Generalnie dane są mocno niekompletne i sprzeczne. Np. przekazy rosyjskiego Ministerstwa Wojny z 28 lutego 1813 roku podają, że w zachodnich guberniach było w tym czasie 11 754 jeńców, z czego 4508 Francuzów, 1845 Polaków, 1834 Hiszpanów, 1805 Niemców, 659 Włochów, 617 Austriaków i 218 Szwajcarów. Akademik Eugeniusz Tarle szacuje liczbę jeńców pod koniec 1812 roku na 100 000. Jednak tak nagły i drastyczny spadek liczebności jeńców (100 000 do 11 754 w ciągu kilku miesięcy) nie może być tłumaczony jedynie ich śmiertelnością: bardzo wielu już w tym czasie przetransportowano do innych rejonów Rosji. Mimo to wg autorów tego niemieckiego opracowania śmiertelność jeńców miała być w tej wojnie po obu stronach bardzo wysoka. Nie tylko zresztą jeńców: np. wg Wilsona armia Kutuzowa w pościgu straciła połowę stanu tylko podczas 4 tygodni przed dojściem do Wilna; z posłanych jako uzupełnienie 10 000 rekrutów dotarło do Wilna tylko 1500. Wiele zależało od tego, w czyje ręce wpadali jeńcy napoleońscy. Najgorzej było, jeśli w kozackie lub chłopskie. Albo zabijano ich na miejscu po całkowitym obdarciu z odzieży i obuwia, albo pędzono w tym stanie dalej, sprzedając po drodze chłopom jako siłę roboczą. Nie dawano jeść, bo samej eskorcie często brakowało. Czasem rzucano ochłapy końskiej padliny odnajdywanej po drodze. Osoby nie nadążające zabijano. Wirtemberczyk Jakob Walter wspominał: "Co 50 - 100 kroków widac było kolejnego rozstrzelanego, którego głowa wciąż dymiła [od prochu]... tylko bardzo nieliczni z jeńców zdołali się ustrzec śmierci z głodu". Z kolei inny Wirtemberczyk Ernst von Baumbach pisze o jeńcach rosyjskich, iż "nieraz widziano, jak głód zmuszał jeszcze żyjących do straszliwej praktyki zjadania ciał ich już martwych towarzyszy...". Poza oficerami, rzadko troszczono się też o rosyjskich rannych jeńców. Ograbiano ich z zachowanych w sakwach racji chleba, alkoholu, pieniędzy, kosztowności, po czym porzucano. Francuzi nie mieli się lepiej w rosyjskiej niewoli. Kozacy i chłopi tak ich traktowali, że sam car Aleksander I musiał oficjalnie obiecać wynagrodzenie każdemu, kto doprowadzi jeńca żywego na punkt wywozowy (płacono od głowy). Natomiast wojsko regularne traktowało Francuzów znacznie lepiej, według zasad honoru. Zdarzały się sytuacje, że podczas kampanii biwakujący Francuzi zapraszali zziębniętych rosyjskich huzarów do swego ogniska, spędzano razem noc, po czym obie strony oddalały się i toczyły dalej wojnę już z innymi oddziałami wroga. To wspomnienia Loewensterna. Tenże autor przytacza jednak przykłady zachowań cywilów: np. w pewnej wsi cywile rzucili się na eskortowanych francuskich bezbronnych jeńców. Lowenstern pisał: "Po chwili przybiegł do mnie mój gospodarz z zakrwawionym nożem w rękach i szczycił się, że przebił nim serca dwudziestu Francuzom. ... rzekł: `tylekroć ślubowałem Bogu użyć tego noża przeciw tym antychrystom depczącym naszą ziemię i kalającym Cerkiew; wreszcie nadarzyła sie okazja wypełnić to ślubowanie". Wojna miała więc też charakter religijny, co także tłumaczy jej okrucieństwa. Liczne przekazy mówią o postępowaniu cywilów. Francuzów owijano słomą i podpalano, grzebano żywcem itp. Podobnie jak w Hiszpanii, także tutaj Napoleona ogłoszono Antychrystem, stąd natężenie okrucieństwa. Najwięcej jednak strat wśród jeńców przyniosły choroby; żołnierze słabo lub wcale nie żywieni, po części ranni bez opieki medycznej, mieli minimalne szanse przeżycia. Chory jeniec, Bawarczyk feldwebel Joseph Schraefel pisał, że "zimą składowano zmarłych w stosy po lasach". W Rosji zmarła też towarzysząca armii jako markietanka jego żona Walburga, która po wzięciu męża do niewoli pozostała u jego boku. Trzeba wszakże podchodzić ostrożnie do wielu z takich przekazów; często wyolbrzymiają one i generalizują najdrastyczniejsze przypadki. Istnieją też przecież zupełnie inne przekazy, zwłaszcza dotyczące jeńców pozostających w rękach wojska regularnego. Generalnie, oficerów posyłano do odległych guberni na zamieszkanie tam do końca wojny, zwykłych żołnierzy do prac fortecznych, portowych, kopalń, więzień itp.

Re: jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 16 maja 2011, 15:13
autor: srebrny_lis
Wspomniany wyżej Francesco Baggi napisał obszerne pamiętniki, które zostały wydane przez Corrado Ricci`ego. Obejmują one niemal 1000 stron in quarto w dwóch woluminach: "Memorie di Francesco Baggi", t. I "Napoleone in Italia (1805), campagna d`Austria (1809), campagna e prigionia in Russia (1812 - 1815)", t. II "Moti del 1831, rivoluzione del 1848, guerre italiane del 1849, 1859 e 1866", Bologna 1898. Pierwszy tom uchodzi za znacznie ciekawszy, "daje bezpośrednie świadectwo rozmaitych najbardziej znanych przypadków z wypraw napoleońskich widzianych przez pryzmat doświadczeń osobistych, w świetle prywatnych i humanitarnych uczuć, pozwalające poznać z bliska codzienne życie pełne wysiłku i wyrzeczeń, które jest aspektem mniej znanym acz nie mniej niezwykłym w historii Wielkiej Armii". Baggi zwolniony z niewoli w Stawropolu w lipcu 1814 roku, po wielu perypetiach dotarł do rodzinnego Sassuolo w Modenie na początku 1815 roku. Jego syn Alberto Baggi (absolwent szkoły wojskowej w Cherasco [dokąd nas nieśmiało zapraszali organizatorzy reko w kwietniu]) walczył na Krymie i poległ pod Solferino - San Martino w 1859 roku (w tejże bitwie drugi syn - Gherardo cudem ocalił życie). Sam Francesco Baggi spędził ostatnie lata życia na redagowaniu wspomnień, zgorzkniały z powodu odrzucenia przez Napoleona III jego wniosku o nadanie Legii Honorowej (mimo poparcia generała Robini`ego). Zmarł w Modenie 18 lutego 1868 roku.
Wspomnienia są obecnie do kupienia w cenie kilkudziesięciu euro, dolarów lub 27,10 funtów. Pełna wersja darmowa nie jest dostępna z powodu praw autorskich spadkobierców wydawcy: Ricci`ego. Gdyby ktoś zaryzykował kupno w zachodnich księgarniach elektronicznych, to chętnie od niego odkupię oba tomy.

Re: jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 16 maja 2011, 20:29
autor: srebrny_lis
Znalazłem w swoich papierach wydrukowany przeze mnie przed paru laty via Word bardzo dobry materiał: Aleksander Magieramow, Omsk "Jeńcy polscy z armii napoleońskiej zesłani do Omska i wcieleni do Sybirskiego Kozackiego Wojska Liniowego - na podstawie materiałów zachowanych w Omskim Państwowym Archiwum". Brałem to z google, było od razu w polskim tłumaczeniu. Oparte na konkretnych archiwaliach z podanymi sygnaturami.
Sprawdziłem, jest nadal (kosmetycznie różni się od posiadanej przeze mnie wersji). Wpisz tytuł artykułu, nie autora - jest grupa ciekawych odsyłaczy.

Re: jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 16 maja 2011, 22:00
autor: Kurczak
po stokroć dziękuje!
:guru:

udało mi się też dotrzeć do wspomnień jeńca Polaka- Melchiora Witkowskiego, ogłoszonych w zbiorze „Pamietniki z lat 1792-1849", Wrocław 1961. dosyć ciekawie, ale też drastycznie opisuje warunki bytowe w niewoli rosyjskiej. Znajdują się u regularnego wojska. Musieli składać przysięge wierności carowi. Jeden felfeber tak do nich mówił: ach! jebu waszu mać! komu wy przysięge pryimali, waszemu Francuzu rozbojniku, a naszemu gosudaru, białemu caru, nie chaczycie przysiegi pryimać!- ja się z wami rozdziełaje!, ulubiona karą były różgi: Po tym wykomenderowali żołnierzy rosyjskich z bronia i uformowali ich we dwa szeregi, a było ich 150. I nas Polaków także uformowali na dwie partyje we trzy szeregi. Poza frontem staliśmy i przypatrywaliśmy się, co się będzie działo z naszymi braćmi. Wkrótce ich przytransportowali na tenże plac. gdzie my stali.Po tym tambury poroznosili tymże żołnierzom rosyjskim pręty łozowe. Jak tylko przyprowadzili
naszych kochanych Polaków i rozkuli ich z tych%e kajdan, zaraz adiutant generała przyjechał na koniu i dekret przeczytał, iż z rozkazu imperatora, najjaśniejszego cesarza całej Rosyi, wypadł dekret ten na nich, iż przez rózgi maja iść, przez dwa tysiące sto rózg.

Re: jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 17 maja 2011, 06:45
autor: srebrny_lis
Dokładny tekst roty tej przysięgi składanej w Omsku jest właśnie w tym materiale Magieramowa o jeńcach polskich. Zresztą Magieramow to aktywny działacz polonijny z Omska, zajmuje się też innymi czasami. Podają tam też do niego e-mail kontaktowy (nie sprawdzałem): belty@mail.ru (to "belty" brzmi jakby znajomo :zebek: ).

Re: jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 17 maja 2011, 16:22
autor: srebrny_lis
Przeglądając tekst Magieramowa z przykrością stwierdzam, iż obecnie dostępny materiał tego autora o tym samym tytule jest w stosunku do pobranego przeze mnie parę lat temu prawie trzy razy krótszy. Poprawiono jego stronę językową, lecz usunięto szereg ciekawych informacji. Ten stary mam tylko w wydruku, niestety.
Właśnie szczęśliwie znalazłem pełny tekst wraz z załączona listą nazwisk jeńców polskich z Omska na historycy.pl . W google wpisz Magieramow i wciśnij artykuł o jeńcach, obecnie na 1. pozycji. Są tam też inne ciekawe materiały z epoki.

Re: jeńcy Wielkiej Armii w Rosji

: 18 maja 2011, 07:25
autor: srebrny_lis
Tak na wszelki, jakby się komus nie chciało grzebać.
"Ja, niżej podpisany, obiecuję i przysięgam na Boga Wszechmogącego i Świętą Jego Ewangelię, iż chcę i powinienem Jego Imperatorskiej Wysokości, swemu prawdziwemu, Miłościwemu Wielkiemu Władcy Imperatorowi Aleksandrowi Pawłowiczowi, Władcy Wszechrosji i Jego Imperatorskiej Wysokości Wszechrosyjskiego Tronu następcy, który będzie naznaczony:wiernie i prawdziwie służyć i we wszystkim podporządkować się nie szczędząc żywota swego do ostatniej kropli krwi i wszystkie Jego Imperatorskiej Wysokości sile i władzy przynależące prawa, [...] uprawomocnione przestrzegać - przy tym w największym stopniu starać się [...] Wszystkiego, co Jego Imperatorskiej Wysokości wiernej służby i pożytkowi państwa we wszelkiej służbie dotyczyć może.
Na koniec mej przysięgi całuję słowa przysięgi i krzyż Zbawiciela mego. Amen. 1813 roku, listopada 5 dnia. Pragnący wstąpić w wieczne rosyjskie poddaństwo [...] z wojennych jeńców polskich w Kozaków według tej przysięgi przysiąc i podpisać się...".
"Na tejże liście przysięgi niektórzy z jeńców podpisali się własnoręcznie na polskim dialekcie [...]. Do przysięgi prowadził Paweł Pietuchow, przy doprowadzeniu uczestniczył porucznik Kuk[...]".