Strona 1 z 2

zwijka

: 26 paź 2010, 20:00
autor: babulin2002
tak mi dzis moneta wyszla, 4 mariengroschen, ladnie zwinieta i gotowa do ... no wlasnie, do czego ? moze to jeden z tych mitycznych silaczy z tamtych czasow sie popisywal przed paniami na lesnej polanie ? :P

Re: zwijka

: 26 paź 2010, 21:02
autor: srebrny_lis
Nie są mityczni: np. w XVI w. mazowiecki rycerz Ciołek podciągał się na rękach w zbroi i wraz z opancerzonym koniem (trzymał go kolanami!) na bronie bramnej; przy świadkach. A mazowiecka Piastówna Cymbarka darła jak papier kolczugę na mężu wracającym z wypraw (byle szybciej ;) ).

Re: zwijka

: 26 paź 2010, 21:11
autor: balas
a tutaj omcknoł mu się palec i zmiażdżył krawędź monety to chyba był herkules

Re: zwijka

: 26 paź 2010, 21:18
autor: balas
tak na poważnie znalazłem już z trzy tak zwinięte monety tylko to były aluminiowe marki i podejrzewam ze służyły jako substytut lufki do papierosów

Re: zwijka

: 26 paź 2010, 21:20
autor: babulin2002
srebrny_lis pisze:Nie są mityczni: np. w XVI w. mazowiecki rycerz Ciołek podciągał się na rękach w zbroi i wraz z opancerzonym koniem (trzymał go kolanami!) na bronie bramnej; przy świadkach. A mazowiecka Piastówna Cymbarka darła jak papier kolczugę na mężu wracającym z wypraw (byle szybciej ;) ).
:szok: razem z koniem ?!?! :szok:
ale sie zdegenerowalismy..... :|


swoja droga takie zwiniete monety byly ponoc nawlekane na sznurek w celu zrobienia czegos w stylu rozanca, ozdoby , bizuterii na slubach itp. tak mi wyjasnili na innym forum.

pzdr

Re: zwijka

: 23 sty 2011, 07:45
autor: apostata
a ja natomiast czytałem,że była to forma ukrywania monet przed "janosikami" :)
przed wyjazdem kupiec łykał takie monetki(ewentualnie oklejone gniecionym chlebem) żeby nie mieć ich w sakwie.
po dojechaniu na miejsce spożywał solidną łyżkę emetyku,siadał na wiaderku i zamieniał się w bankomat :lol:
sam znalazłem takie 2 sztuki (półtoraczki) na "polu marcina".
swoją drogą to musieli mieć żołądki ze stali :zebek:

Re: zwijka

: 23 sty 2011, 10:19
autor: srebrny_lis
To było skuteczne tylko wtedy, kiedy "Janosiki" darowywały życiem. Rozpruwanie kich trupom było normalną praktyką chłopstwa (i nie tylko) na polach bitew czy potyczek - wiedziało, że to są skarbonki. Założywszy, że te monety są zwinięte z takiego powodu jak łykanie, miejsce znalezienia i czas wybicia mogą zasugerować okoliczności historyczne zwinięcia.
Skrajna bieda i brane od życia baty czyniły chłopa pazernym na wszystko, wyzbytym uczuć wyższych i tzw. norm moralnych. Cywilizowanie go trwało długo i było wprost proporcjonalne do procesu wydobywania go z ciemnoty i nędzy (czyli czynienia świadomym politycznym np. Polakiem - u nas nastąpiło to dopiero po II wojnie światowej; początkowo wielu chłopów reagowało na okupację niemiecką pozytywnie: nareszcie ceny żywności wzrosły niebotycznie i można było odegrać się na "miastowych"; we Francji winiarze nie mieli nigdy w historii takiego zbytu, nawet na sikacze, jak w latach 1940 - 1944, toteż niejeden sobie chwalił; to głupota Parteigenossen z NSDAP wyrażana w represjach i pogardzie dla "słowiańskiego bydła" zwróciła chłopstwo przeciw Niemcom). Przy tym środowisko było zwykle wewnętrznie solidarne w stylu sycylijskim (omerta), tak w dobrym jak w złym. Dobry na temat tej mentalności tekst w "Plus Minus", dodatku do wczorajszej "Rzepy" (w kontekście nowych "rewelacji" Grossa - próba realnej oceny sytuacji ["biedny chłop zawsze rabował zwłoki, zwłaszcza w czasach zanim stał się świadomym politycznym obywatelem i człowiekiem względnie zamożnym"]).

Re: zwijka

: 24 sty 2011, 22:13
autor: balas
O kurhan mądrze prawicie

Re: zwijka

: 25 sty 2011, 12:33
autor: Miras
Dla mnie trafił się guziol carski tak zwinięty

Re: zwijka

: 25 sty 2011, 12:55
autor: bartman
Z 15 caraków wz 1857 zwiniętych w rulon

Re: zwijka

: 02 lut 2011, 15:47
autor: pulkownikL
a mi się trafił cały nieboszczyk z kasiorą w brzuchu,żarcik oczywiście :zebek:ale swoją drogą całkiem prawdopodobne

Re: zwijka

: 12 lut 2011, 23:59
autor: babulin2002
dzieki wszystkim za odpowiedzi, ciesze sie ze taka monetke znalazlem, oraz ze minelo ponad 300 lat jak wyszla ze "skarbonki", bo tak na swiezo to ....... :/

Re: zwijka

: 05 mar 2011, 13:14
autor: syriusz13
Koncepcja zwijania monet do przenoszenia wewnątrz, mi nie pasuje.
1)Po jakimś czasie bandyci,grabieżcy czy jakby ich zwać poznaliby ten sposób i "flaczyska" by każdemu sprawdzali.Czyli ten sposób szybko by upadł tym bardziej ,że każdy miałby na uwadze że jak nie odda kasiorki to i tak flaki wyjdą na wierzch.
2)Po wypróżnieniu trzeba by monety wyprostować.Kruche sreberka napewno by nie wytrzymały 2 takich operacji (często by pękały po pierwszym razie).Ja nie spotkałem monety która by miała jakiś ślad odwinięcia,a powinno spotykać się takie często.

Re: zwijka

: 05 mar 2011, 15:21
autor: balas
syriusz13 pisze:Koncepcja zwijania monet do przenoszenia wewnątrz, mi nie pasuje.
1)Po jakimś czasie bandyci,grabieżcy czy jakby ich zwać poznaliby ten sposób i "flaczyska" by każdemu sprawdzali.Czyli ten sposób szybko by upadł tym bardziej ,że każdy miałby na uwadze że jak nie odda kasiorki to i tak flaki wyjdą na wierzch.
2)Po wypróżnieniu trzeba by monety wyprostować.Kruche sreberka napewno by nie wytrzymały 2 takich operacji (często by pękały po pierwszym razie).Ja nie spotkałem monety która by miała jakiś ślad odwinięcia,a powinno spotykać się takie często.
a poco je prostować jak większość tak robiła i wszyscy wiedzieli o co kaman , a i tak widać co to za moneta i jaką miała wartość

Re: zwijka

: 05 mar 2011, 15:32
autor: chomik (masteo)
A weż zawiń sobie 5zł i zobaczymy co za to w sklepie kupisz :D :D :D