Strona 1 z 2

-WIDRYKI-

: 13 lip 2009, 21:34
autor: Adek
w sobote 18-07 planowana jest wyprawa szkoleniowo integracyjna w Widrykach
prosze więc o potwierdzenie przybycia najpóźniej do środy ponieważ musimy poczynić niewielkie przygotowania i zakupy " jakieś mięsiwo " ( i tu wielki uśmiech do kwatermistrza Kasi o wsparcie ;) ) proponuje jakieś żeberka karkówe i boczuś kiełbaske z murzyna i kiszke ziemniaczną
we włąsnym zakresie drobne marynaty i napoje wszelakiej maści ( deklaracje na forum )
proszę sprawe potraktować priorytetowo z podaniem dokładnej ilości uczestników

: 14 lip 2009, 08:03
autor: Jekatierina
Niestety pracuję w sobotę do wieczora, może później uda mi się dotrzeć, ale to nic pewnego. Co do pomocy w zaprowiantowaniu, służę chętnie swoją osobą no i oczywiście gotówką pułkową ;)

: 14 lip 2009, 08:48
autor: srebrny_lis
Familiu żaworonków predstawlut: ja i Raisa Jewgienijewna (znakoma Wam moja Supruga). Wkład żywieniowy w opracowaniu.

: 14 lip 2009, 09:27
autor: srebrny_lis
Sprawę "suchego pukania" w Widrykach już załatwiłem ("gospodarz" wpisze adnotację do księgi i fertig). Uprzedzimy tylko staruszkę z sąsiedztwa, by nie wykorkowała :zebek: . Jest też ponoć jakiś gotowy zapas drewna na ognisko.

: 15 lip 2009, 09:42
autor: srebrny_lis
Przypominam, że w Ciechanowcu wstępnie deklarowali udział w "Widrykach": ja, Raisa, Marcin z łukaszem i Szymonem, Rafaił, Marek, Adek z Agnieszką i Maciejem, Marcin Minor, Mariusz z żoną, Jaksa; poza Ciechanowcem potwierdził Przemo. Prosimy Rafaiła o kontakt z Markiem, Adka - z Mariuszem i Marcinem Minorem. Dziś - jutro rozpoznamy teren i ustalimy sprawę dotarcia na miejsce. Indywidualnie prosimy zabrać jedynie jakieś marynatki i to, co kto lubi (główna pula żywieniowa będzie z rusztu [porzućmy angolskie określenie "grill" :) ]).

: 15 lip 2009, 11:49
autor: srebrny_lis
Niestety, musi obejść się bez strzelania: nadleśnictwo zakazauje z powodu bliskości ostoi zwierzyny i okresu cielenia i kocenia paru gatunków. Reszta spoko: ogień w wyznaczonym miejscu, posiłki, integracja, ale i... musztra formalna i marsze :cool: (to najważniejsze, bo strzelanie raczej opanowane). Spotkałem Mariusza ś., potwierdził na 100%.

: 15 lip 2009, 18:14
autor: Marcin
S Lis napisał (..będzie z rusztu [porzućmy angolskie określenie "grill" ]).

Popieram.

: 15 lip 2009, 19:20
autor: partas
Pan Władysław łoś, chodząca encyklopedia wiedzy kulinarnej, napisał w internetowej dyskusji pl.rec.kuchnia w sprawie różnicy między "grillem" a "barbecue" w wymiarze techniczno-językowo-historycznym :

Grill to tyle co ruszt, kratka na której się coś piecze nad ogniem. Słowo angielskie pochodzi od francukiego "grille" ("krata"), a dalej z łacińskiego "craticula", zdrobnenia "cratis", skąd i nasza krata.

Natomiast "barbecue" pochodzi z od "barbacoa" z amerykańskiej hiszpańszczyzny, a dalej z języka ludu Taino dawnych mieszkańców Antyli i Bahamów. Oznaczało dawniej pieczenie na rożnie całego wołu czy wieprza, a także połączoną z tym zabawę na świeżym powietrzu, jak na pewno pamiętają ci, co czytali "Przeminęło z wiatrem".

źródło:http://mrgrill.pl/d-601.php
Pomijając te dywagacje to prawdziwy Polak jak czegoś łaknie
to nie mówi;"wrzuciłbym coś na grill"(no chyba,że jest żądnym
krwi piratem drogowym),więc sugestia Srebrnego_lisa dotycząca
rusztu jest jak najbardziej słuszna.

: 15 lip 2009, 19:29
autor: srebrny_lis
Byliśmy przed chwilą w wiacie. Jest bardzo fajnie: przeszklone pomieszczenie "biesiadne" z kominkiem, stołami i ławami; duży barakowóz z polówkami, śmietnik i sraczyk typu toy-toy, wykoszona ogrodzona drewnem łączka z okolonym kamieniami paleniskiem i dźwigiem do dużych sztuk mięsa, zadaszony parkiet taneczny ze stolikiem, drewniana kapliczka z piękną płaskorzeźbą. Można się bawić, że ho-ho! DOJAZD: z szosy górowskiej skręcić do Nowej Wsi przy dawnym przejeździe; w samej wsi minąć żółtą zlewnię po prawej, potem dom z drewnianym brzozowym posągiem, krzyż murowany po prawej, skręcić w prawo wzdłuż białawego parkanu z gotowych elementów; kawałek dalej - przed domem malowanym na żółto (z prawej) skręcić w drogę lewą do lasu. Minąć po lewej dom z ceglaną ścianą z pruskiego muru, jechać cały czas lasem aż do małego domu z ogródkiem (po prawej). Przy tym domku jedna droga (lewa czyli prosto) wali w dół, a druga (prawa) do wiaty, którą już stamtąd widać. Teraz próbujemy układać sposób dojazdu, żeby jak najmniej z nas musiało kierować :) . Roboczo wyruszamy z Lidzbarka (spod Gminy?) o 16:00 w sobotę, część dowali później. Zasób indywidualny: z napojów "schłodzonych" chyba żołądkowa gorzka biała, ponadto jakaś marynatka, napoje chłodzące i chlebuś; reszta wspólna. Bez mundurów, lecz najlepiej z bronią, bo poćwiczymy musztrę i marsze. Brać coś od insektów - to środek lasu.

: 15 lip 2009, 19:56
autor: srebrny_lis
Kilka fotek wiaty :)

: 15 lip 2009, 19:56
autor: srebrny_lis
kolejna

: 15 lip 2009, 20:11
autor: partas
Srebrny_lisie co to za kamień z tabliczką przed wiatą?

: 15 lip 2009, 20:20
autor: srebrny_lis
Przypuszczam, że się trochę rozczarujesz (chociaż to też już jakaś historia): "Koło łowieckie 'Jeleń' rok założenia 1951". Grunt, że estetyczny. No i to już 58 lat...

: 15 lip 2009, 20:29
autor: srebrny_lis
Jest jeszcze parkiet :cool:

: 15 lip 2009, 20:46
autor: srebrny_lis
W ostateczności jest autobus do Nowej Wsi Wielkiej o 15:18 i stamtąd z buta (cięższe rzeczy ktoś by przewiózł). Powrotny w niedzielę dopiero ok. 11:00. Jeszcze sprawdzę.