Strona 1 z 1
/dzika wyprawa do stoczka
: 24 maja 2009, 18:48
autor: Manufaktura Dzika
Czy ktoś ma ochotę potuptać do stoczka na mszę w intencji naszej zacnej batalii a zarazem pozwiedzać sanktuarium bo już dawno nie byłem marzy mi się dwudniówka ale raczej wariant niedzielny wchodzi w grę
Oczywiście pro forma odjete
zgłoszenia prosze wklejać do tematu
: 24 maja 2009, 20:10
autor: srebrny_lis
Jeśli myślisz o niedzieli 31 maja b.r. to może być. Szosą czy polnymi steckami? Wolałbym polnymi. No i czy uprzedzamy ojczulków ze Springbornu? Warto też zabrać ze sobą jakiś zniczyk lub wiechetek z pisaną informacją.
: 24 maja 2009, 20:22
autor: Manufaktura Dzika
tak 31
coś się pomyśli
przyjemne z pożytecznym
: 24 maja 2009, 22:24
autor: Adek
odpadam będe na wieloboju w Kłębowie
: 24 maja 2009, 22:33
autor: Manufaktura Dzika
wstępnie cmentarz rumuński, sarnowo, klejdyty stoczek
powrotnie stoczek , klejdyty, knipy, markajmy
: 25 maja 2009, 07:59
autor: srebrny_lis
Moje klasyczne letnie poobiednie rowerówki. Dobra trasa, krajobrazy piekne i okolica historyczna. Kwestia umówienia godziny i miejsca spotkania na wyjściu.
: 29 maja 2009, 20:42
autor: Marcin
Z przykrością stwierdzam, że kolejny marsz z przyczyn ważniejszych muszę opuścić.
Pozdrawiam.
: 29 maja 2009, 22:43
autor: Manufaktura Dzika
no niestety
rozumiemy
wyjście Sławku myśle że lepiej zrobić o 8 30
: 30 maja 2009, 09:45
autor: srebrny_lis
Wezmę kawałek kiełbasy i sprzęt do palenia (zapałki i stare gazety). Byle nie lało - damy wprawdzie radę, ale zero uciechy (tak dla nas, jak i dla ludzi).
: 30 maja 2009, 20:47
autor: Manufaktura Dzika
?A gdzie reszta wileńczyków?
: 31 maja 2009, 19:37
autor: srebrny_lis
Zrobiliśmy dziś w oporządzeniu trasę Lidzbark - Sarnowo - Klejdyty - Stoczek - Klejdyty - Napraty - Knipy - Markowo - Lidzbark (razem dwadzieścia parę km). Stwierdziliśmy, że na takie dystanse latem nasze obuwie nie jest właściwe. Przekazaliśmy ulotki "heilsberskie" ludziom z Dobrego Miasta i marianom ze Stoczka (tym ostatnim wraz z fragmentem dot. Stoczka z pamiętnika Lewszyna - młodego oficera jegrów lejbgwardii z 1807 [jego pułk i sam pułkownik Emmanuił Francewicz de Saint-Priest, francuski emigrant, stacjonowali tam wiosną i obchodzili wielce huczne imieniny Nikołaja Lewszyna a potem Dzień św. Trójcy]). Po drodze spożyliśmy trochę neutralnych płynów, manierkę "łiskacza" [trochę uszczknął sympatyczny tubylec w K...], dwa "czarnuchy" i 600 ml mieszanki czystej z napojem grapefruitowym. Zjedliśmy też odrobinę słodyczy, kawał boczku, kiełabasy i trochę pasztetu (boczek i kiełbasa głównie upieczone na patelni na małym, urokliwym ognisku w sosnowym zagajniku nad bajorkiem, kryjąc sie przed czujnym wzrokiem tropicielki zagrożeń ppoż (byłej "dającej na lewo i prawo niewiasty z małymi jak żołnierskie guziczki cyckami" [opinia poczęstowanego tubylca], która obecnie "już nie dopuszcza do siebie, za to szczuje kilkoma brytanami" [kolejna opinia w/w tubylca]). Przebywana przez nas trasa na odcinku Napraty - Knipy - Markowo - Lidzbark to autentyvczna trasa (choć a rebours / naabarot) odwrotu części Rosjan spod Heilsbergu 12 VI 1807. W momentach zwątpienia wywołanych temperatura wspierały nas życzliwe warmińskie wiatry (mam na myśli zefirki, nie - rezultat trawienia) robiące nam dobrze zwłaszcza wewnątrz przewiewnych lnianych spodni. Co naturalnie nie zniechęciło nas do obowiązków po powrocie

(to nie kryptoreklama, to fakt).
: 01 cze 2009, 09:57
autor: Kodi
Koledzy gratuluję wykręcenia kilometrówki i pysznej zabawy. Mam nadzieję, że kiedyś będę się mogł przyłączyć.
Gregor
: 01 cze 2009, 17:51
autor: srebrny_lis
Dobrodziej łaskaw. Zapraszamy!
: 01 cze 2009, 20:15
autor: Marcin
Ach, żałuję, że nie byłem z wami. Taki spacerek to przyjemna sprawa.