Nie znam się na odznaczeniach, ale nawet dla mojego durnego łba wydało się, że to produkt odbiegający mocno od oryginału.
Najśmieszniejsze jest to, że właściciel twierdzi że sam go wykopał
Cześć!!!
To dobry fals, bo łatwo rozpoznawalny. Najcudowniejszy jest wiatrak na nakrętce - coś dla fetyszystów IIIR. Kojarzy mi się z gorsecikiem panny Helgi z "Allo.allo". Jakby w tamtym czasie pakowano swastykę na wszystko i wszędzie - groteska.Skoro jednak są wariaci kupujący taki chłam - będą to "trzepać".
Pozdrawiam!!!