Z życia wzięte – czarny humor z pozytywnym zakończeniem …
Ranek. Śpię sobie smacznie, a tu Gocha wstaje, robi herbatę, kłóci się z kotem, szura garnkami – horror…
Wstaję z łóżka zaskoczony rozwojem wydarzeń, idę do kuchni - witaj Misiu, a tu mroczne spojrzenie, zimna obojętność…..
Co się dzieje??? Brak rozmowy, Gocha dupą rzuca - o co chodzi???.
Jestem odporny. Idę do sklepiku, dzień jak co dzień, nie miałem zbyt dużo pracy i po „robocie” powoli wracam do domu przygnębiony słabym handlowo dniem. W domu czuję niebiańskie zapachy, stół zastawiony, pięknie przystrojony – o co chodzi ?
- Co się dzieje, z jakiej to okazji taka impreza ?
- A jaki jest dzisiaj dzień ? Przypomnij sobie… Czy Ja zawsze muszę o tym pamiętać !!!
- 08-02-2012 odpowiadam. I co z tego ?
Włączyłem dopalacze w swojej mózgownicy i nagłe OLŚNIENIE . Rocznica naszego ślubu. No właśnie – rocznica. Cholera – zapomniałem. Próbuję się ratować … -17 lutego masz urodziny !!!! O tym pamiętam !!!! Już myślałem, że wybrnąłem z opresji kiedy w odpowiedzi usłyszałem …
- PRAWDZIWY MĘŻCZYZNA ZAWSZE PAMIĘTA O ROCZNICY ŚLUBU, A URODZINY SWOJEJ ŻONY DYSKRETNIE PRZEMILCZA - NIE LICZĄC PREZENTÓW…..
Na takie dictum pognałem do sklepu monopolowego w drodze licząc lata jakie minęły…
Okazało się, że 43 (słownie : czterdzieści trzy).
Pozdrawiamy Wszystkich - markis i gocha
