Strona 1 z 1

"Polakożer"

: 11 sty 2012, 19:49
autor: Blacek
Cześć Koledzy!!!
Dzięki uprzejmości znajomego z Poznania wszedłem w posiadanie "zabójczej" lektury "Der Mythos vom Deutschen in der polnischen Volksueberlieferung und Literatur" - Mit Niemca w polskim przekazie ludowym i literaturze :szok: .
Autorem jest poznański hitlerowiec i esesman Kurt Luck (badacz na usługach), który poległ w walce z partyzantami na wschodzie. Na połowie tysiąca stron - gość zamieszcza chyba wszystko, co żle, lub niepochlebnie powiedziano o niemcach u nas, od Kadłubka do współczesności. Sporo tekstów jest po polsku z tłumaczeniem, a wszystko tak naukowo, metodycznie i w zasadzie bez komentarzy wzywających do odwetu - w swej subtelności -straszne. Smakowita lektura :zebek: . Nie spodziewałem się czegoś takiego, będąc przyzwyczajonym do otwarcie wrednej propagandy. Jeśli ktoś zajmowałby się kiedyś tematem w ramach jakichś badań - udostępnię.
Pozdrawiam!!!
P.S. "Rok 1975" - przytoczony w "Micie" fragment polskiej powieści (pewnie przedwojennej) futurystycznej o zwycięstwie Polaków i wzięciu Berlina w 1975 roku (!!!!) a ksiażka jest z 1943. Chciałbym odnaleźć i przeczytać tę powieść.
Znalazłem coś o Autorze - ciekawy był gość.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kurt_L%C3%BCck" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: "Polakożer"

: 12 sty 2012, 07:55
autor: srebrny_lis
Czyli klasyk literatury pisanej "ad usum delphini", tj. na chwałę, ku czci i na zamówienie. Polska powieść być może z okresu planów wojny prewencyjnej przed 1934 r., nie wiem. Skądinąd zestawienia różnych "charakterów narodowych" robiono od wczesnej nowożytności, ciekawie pisał o tym (po niemiecku!) Warmiak z Niemiec Hubert Orłowski w "Polnische Witrschaft. Nowoczesny niemiecki dyskurs o Polsce" (pol. wyd. Borussia Olsztyn 1998). Dla "odwrotności" można rzucić okiem choćby na kronikę Thietmara (odnośnie Chrobrego) albo "Księgę henrykowską" (odnośnie cywilizowania dzikich ziem polskiego Śląska - oba teksty średniowieczne...

Re: "Polakożer"

: 12 sty 2012, 08:57
autor: asdic321
Coz, w tysiacletniej historii naszego sasiedztwa niewiele bylo nawzajem przychylnych opinii i slow - to jest po prostu fakt! Powiedzialbym nawet ze, paradoksalnie, w dwa pokolenia po najwiekszej rzezni w dziejach pada ich wiecej niz przez te wszystkie stulecia. Ale to pewnie poprawnosc polityczna a co do stereotypow, to sa tak samo niekorzystne po obu stronach i tego nie trzeba "zamawiac"!
Istnieja zreszta liczne opracowania, dotyczace wizerunku "obcych" w naszej kulturze i literaturze – nie musial tego wcale robic Lueck, wystarczylo wziac tlumacza! W zwyklym obiegu nasze wzajemne odnoszenie się tez jest pelne pogardy i uprzedzen – juz samo slowo „Niemiec” oznacza w koncu kogos „niemego”, nie poslugujacego się ludzkim jezykiem. Nie wspominajac o licznych powiedzonkach - konia z rzedem temu, kto znajdzie w obu jezykach jakies pochlebne! ;)

Re: "Polakożer"

: 12 sty 2012, 08:59
autor: srebrny_lis
Cóż, sąsiad baaardzo rzadko bywa przyjacielem - miedza i te rzeczy...

Re: "Polakożer"

: 12 sty 2012, 09:49
autor: Blacek
Nie da się ukryć :( . Pożądanie cudzego zawsze szuka uzasadnienia.
Tfu! Naplewat'.
Swoja drogą z lekturki tej dowiedziałem się kilku o istnieniu kilku rzeczy nieznanych mi, np. Polacy rzekomo "twierdzili", iż Jan z Kolna odkrył Amerykę przed Kolumbem (ciekawe czy rzeczywiście ;) twierdzili )
Pozdrawiam!!!

Re: "Polakożer"

: 12 sty 2012, 10:27
autor: srebrny_lis
Koleżanka ze studiów pisał ongiś pracę nt. świadomości geograficznej Polaków w XVI w. Wychodziło na to, że u tych światłych wiedza o np. odkryciach była całkiem spora. Czy "twierdzili"? - a co to niby w XV - XVI w. miałoby znaczyć? To tak jak hucpa z rzekomymi "lękami roku 1000" w czasach kiedy prawie 100 na 100 nie miało pojęcia w jakim roku żyje a w dodatku wciąż używano różnych miar czasu... (vide: G. Duby "Rok tysięczny").

Re: "Polakożer"

: 12 sty 2012, 13:35
autor: asdic321
Ze swiadomoscia (jako taka!) roznie bywa i dzis - skoro badania dowodza ze ok 90% telewidzow ma problemy ze zrozumiem wiadomosci przekazywanych przez domowe pudla – a co dopiero kiedys!? ;)

Dla XVI wieku rozpatrywanie wiedzy geograficznej sila rzeczy musialo się skupiac i tak na najbardziej swiatlych - a wiec na b. niewielkim odsetku populacji. Innymi slowy elicie tych (chocby lekko!) pismiennych, bo zadni inni nie zostawiali przeciez bezposrednio sladow w zrodlach. Na dodatek w tym okresie to raczej „obywatele” Rzeczpospolitej czuli się Polakami niż przedstawiciele innych stanow... I szczerze watpie żeby wiecej niż pare osob owczesnie na naszych ziemiach zyjacych slyszalo o dokonaniach Scolvusa lub o nim samym!

Czytalem kiedys etnograficzna prace o swiadomosci geograficznej – czy tez może przestrzeni w ogole, bo tak będzie trafniej – w XIX w. u chlopow na terenie zaboru rosyjskiego. A wynikalo z niej ze zdecydowana wiekszosc tej spolecznosci (a zatem i calego spoleczenstwa „polskiego”) miala wowczas o geografii wyobrazenie bardziej niż mgliste. Przecietny wloscianin nie miał pojecia o swiecie wiecej niż ksiadz z ambony oglosil albo dziad wedrowny wyspiewal. Nie bywal tez nigdy (statystycznie) w miejscach odleglych bardziej niż 30-50 km od domu – tyle bowiem wynosil maksymalny dystans do lokalnych miejsc pielgrzymkowych, jarmarkow i sadow ziemskich. A już dalej rozciagac się mogly tylko krainy gdzie mieszkal cesarz albo „Niemce rozmaite”. ;)

Re: "Polakożer"

: 12 sty 2012, 18:00
autor: srebrny_lis
Tiaaa... A Szwed był "najgorszym rodzajem Niemca" :D .

Re: "Polakożer"

: 12 sty 2012, 19:27
autor: Blacek
Oj! Jak fajnie się czyta :) !!!

Re: "Polakożer"

: 12 sty 2012, 21:45
autor: pulkownikL
ale jak tak sie cudzoziemcow pyta gdzie lezy polska to jest dopiero meksyk,z wiedza u polakow nie jest az tak zle,oczywiscie pomijajac osobniki od urodzenia stojace pod sklepem z winiuniem marki czar PGRu w reku,moze nasi przodkowie nie byli az tacy :lelele: ,powiedzmy niedouczeni :zebek: :zebek:

Re: "Polakożer"

: 13 sty 2012, 12:02
autor: srebrny_lis
Już wkrótce dogonimy świat w poziomie historycznego skretynienia młodzieży; od września wchodzi nowa podstawa programowa do szkół ponadgimnazjalnych czyli kolejny etap jednej z najbardziej "udanych reform" naszych czasów. W teorii ma to być (odnośnie historii) "kontynuacja gimnazjum" w klasie I-ej a potem tylko pierdułki. Pytanie tylko CO mianowicie ma być kontynuowane, skoro gimnazja to czarna dziura. Wygląda na to, że armia przetrwa tylko w grupach reko i LOK a wiedza historyczna w stowarzyszeniach pasjonatów. A zaczynano tak niewinnie, np. dopuszczając przy zdawaniu na prawo WOS-u czy geografii zamiast ongiś OBOWIĄZKOWEJ historii. O coś tu pewnie chodzi.

Re: "Polakożer"

: 13 sty 2012, 17:07
autor: Blacek
Nu! Znaczy - odbywa się bezczelne i brutalne cięcie korzeni oraz beztroski pochód ku bezmyślności. Niestety - choć uczę od 22 lat- nie mam nic do powiedzenia w wyższych kręgach (choć czasem próbuję), bo oni "wiedzą" lepiej.
Ale - pozostają działania "partyzanckie" o których raczył wspomnieć mój Wielce Szanowny Przedmówca. Nadzieja zatem pozostaje. Gdy sinusoida durnoty naszych czasów sięgnie dna - wierzę, iż musi pójść w górę. Wtedy Partyzanci będą jak dobre ziarno na zasiew. Dobrze, że są różne grupy i ludzie, którzy nie chcą przestać myśleć i działać. Chwała :guru: im.
Pozdrawiam!!!

P.S.
I czasem byłśnie z ócz gimnazjalisty
iskierka duszy poruszonej słowem
dla tego błysku, Bracia mili
- warto w mur czasów
wzniesionym dumnie
walić czołem ;)

To zdjątko ukazuje, iż możne jeszcze coś z dzieciakami :)

Re: "Polakożer"

: 15 sty 2012, 01:28
autor: bscm
srebrny_lis pisze:Już wkrótce dogonimy świat w poziomie historycznego skretynienia młodzieży; od września wchodzi nowa podstawa programowa do szkół ponadgimnazjalnych czyli kolejny etap jednej z najbardziej "udanych reform" naszych czasów. W teorii ma to być (odnośnie historii) "kontynuacja gimnazjum" w klasie I-ej a potem tylko pierdułki. Pytanie tylko CO mianowicie ma być kontynuowane, skoro gimnazja to czarna dziura. Wygląda na to, że armia przetrwa tylko w grupach reko i LOK a wiedza historyczna w stowarzyszeniach pasjonatów. A zaczynano tak niewinnie, np. dopuszczając przy zdawaniu na prawo WOS-u czy geografii zamiast ongiś OBOWIĄZKOWEJ historii. O coś tu pewnie chodzi.
Wot - przecież jak Polak zna historię, robi się groźniejszy ;-)

ps. Futurologia fajna sprawa, pod warunkiem że dla odmiany od innych "katorg" umysłowych.
pozdrawiam.
D.